wtorek, 11 czerwca 2019

Halo, tu listonosz z rachunkiem zapukał – Masz ci los, opinie wraz z powrotem do żywych...


Kurs...ywa?

Czteroliterowy wyraz, który w pełni brzmi halo jest tu dość... Zbędny? Pytanie istotne jest takie, czy pisanie bloga, aby pisać post raz na rok jest potrzebne, a tym bardziej pisanie czegoś, co naprawdę mała liczba osób będzie czytać. Mogłabym się nad tym głębiej zastanowić, ale nie będę rozmyślała nad czymś, co jest oczywiste.

Już nie zadam pięknego pytania retorycznego, dotyczącego czego nie pisałam, bowiem powody są dość proste do rozwikłania.

W każdym razie, uznałam, że należy dodać tu post. Zwykły post, gdyż po prostu dzisiaj nie mam pomysłu na filozoficzne przemyślenia, albo rozwikłanie co było pierwsze? Kura czy jajko?. O nie, nie, to zostawię wszelkim naukowcom. Normalne opinie. Wyrażanie własnych opinii, zawsze jest spoko, ponieważ ludzie często lubią opowiadać o sobie i pokazywać wszystko co z sobą związane. A to, że większości osób nie interesuje, co piszę randomowa osoba w internecie... Taa, to już jest inna sprawa. 

Więc, jak mówiłam, witam z pierwszą częścią, przypadkowych opinii o wszystkim, bo jak stara, dobra zasada mówi: "Nie znam się, to się wypowiem." 

❏ Powinno się szanować każdego człowieka. Bez względu na to, czy jest wredny, chamski, jak wygląda, jak się zachowuje. To ukazuje nasze zachowanie, i naszą kulturę. 

❏ Komentarze typu: "Nie podoba ci się, to nie czytaj/oglądaj!" po prostu targają nerwy. Po co wstawiasz coś, jeśli inni nie mogą tego widzieć? Każdy ma prawo do wyrażania własnego, negatywnego, jak i pozytywnego zdania.

❏ Wiele ludzi za szybko chce dorosnąć, by potem znów marzyć jako dorosły o dniach dzieciństwa, które już dawno przeminęły. Często za szybko biegniemy do dorosłości, a także odpowiedzialności, a potem mamy znowu ochotę wracać do bycia małym dzieckiem.

❏ Noragami jest średnim anime. Jednak, z tego powodu, że jest to pierwsze moje anime, więc mam do tego ogromny sentyment, a także uwielbiam to anime, całym sercem.

❏ Krytyka to nie hejt, więc powinno się ją cenić, nawet jeśli jest bardzo bolesna. 

❏ Każdy może oglądać co chce. Dlatego, mi wisi to, czy dwudziestoletnia osoba ogląda sobie dla zabawy miraculum, czy choćby nawet takie "my little pony". 

❏ Słowa: "Bo tak",  lub "bo lubię" mogą być używane w niektórych dyskusjach jako argument, ale powinno się wiedzieć w jakim przypadku

❏ NIE LUBIĘ ERENA Z ATAKU TYTANÓW. Dla mnie jest to jeden z najbardziej wkurzających głównych bohaterów, przy którym Mikasa i Armin są jak takie małe aniołki. Jego zachowanie mnie irytuje, jest strasznie nie do zniesienia, gdy oczywiście mówi: wYpLeNiE tYcH WsZysTkICH TyTaNÓW Z TeJ zIEmi. Jest poniekąd dobrym (ale BARDZO daleko mu do idealności) przyjacielem, jednak pod kątem tych wszystkich jego irytujących wad, po prostu... Nie. ALE ŻEBY NIE BYŁO, JUŻ GO NIE NIENAWIDZĘ. 

❏ Cholernie szanuję autorów, za realistyczne postacie, z realistycznym zachowaniem, realistycznym myśleniem i mówiącymi w realistycznym dialogu. 

❏ N i e n a w i d z ę    O C. Prawdopodobnie jest to spowodowane licznymi fanfikami, w których zwykle wokół takich postaci kręci się akcja, są strasznie atrakcyjne, przez co ma się wrażenie, jakby były bóstwami, a zwykle po ich błędnych decyzjach wszyscy klepią ich po główkach. Wiem, że jest to odpowiednik Mary Sue, ale nie moja wina, że ciągle, gdy widzę tag OC, i wchodzę, to znowu wychodzi z tej OC... Wolę tego nie komentować. 

❏ Wszyscy Baddasii w anime, lub kreskówkach są właściwie, meh. ;P. Po prostu, są zwykle zbyt idealni i często mam wrażenie, że takie postacie są mało realistyczne... No ciężko z nimi się mi utożsamia. 

HA, OMINĄŁ MNIE TEN HAJP NA LEVIEGO. Właściwie, to w porównaniu do dużej ilości osób z fandomu, mnie tam Levi nie powalił. Prawie zawsze mam tak, że ulubieńców fandomu albo: a) nie lubię b) są mi obojętni c)  tylko lubię. Taki Levi zalicza się do b, a taki Yato to do c. 

❏ Nagito Komoda to dobra postać, dobrze napisana, z oryginalnym charakterem... Co nie znaczy, że muszę ją lubieć, a wręcz przeciwnie! 

❏ Spalić na stosie Ereri. Serio, serio. To jest chyba najgorszy ship, taki, którego po prostu nienawidzę. Dlaczego? Podam każdemu zainteresowanemu, moje powody, ku temu. Aż mi się przykro robi, gdy patrzę, jak wiele osób z fandomu ubóstwia ten ship, a ja bym wyrzuciła go do śmieci, spaliła ten stos wraz z nim, a potem porzuciła tam coś co wybucha. 

❏ Tak szczerze, to ja bym dołączyła do Korpusu stacjonarnego. Sercem uwielbiam Zwiadowców, i okropnie ich szanuję, ale gdybym była w tym uniwersum, to oczywiście wybrałabym stacjonarny. Po pierwsze, napewno dbałabym o swoje życie i chciała dołączyć do Żandarmerii, ale znając moje umiejętności na pewno nie udałoby mi się być w najlepszej dziesiątce, co za tym idzie, miałabym do wyboru tylko dwa korpusy... I najlepiej byłoby mi wybrać ten korpus, w którym szybciej nie zginę. 

❏ Ostatnio myśląc o tym, doszłam do wniosku, że współczuje Peterowi Pettigrew czy Argusowi Filchowi. Będąc taką czarną owcą, w paczce, czy jedynym charłakiem, nie dziwiłabym się, dlaczego mam taki, a nie inny charakter

❏ W tym życie naprawdę trzeba szanować optymistów... 

I tak oto można w istocie powiedzieć o zakończeniu pierwszej części opinii. 

Pierwsze kilka faktów jest pisane w innym stylu, aniżeli kolejne. Mam ku temu powód, taki, że dalsza część tego postu została napisana dopiero dwa miesiące później, niestety, przez moje lenistwo. 

 Ostrzegam tych nielicznych, co przywędrowali właśnie tu: te posty nie będą często. Myślę, że raz w roku mogą starczyć, prawda? Można tak powiedzieć, ale tak szczerze, nigdy nie wiem kiedy będą posty. Może w końcu zakupię wehikuł czasu, ale narazie trzeba się zadowolić takim postem. 

Tak przy okazji, to powstanie też blog o simsach. Nie wiem kiedy, ale na pewno puszczę linka! 

Tak więc... Bayo! Lub Kreska!


Znalazłam konika! 






Etykiety:

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna