piątek, 27 grudnia 2024

Co ja właśnie znalazłam

 




This is actually kinda crazy

To jest przerażające, to jest śmieszne ale w sumie też szokujące, bo jest czwarta nad ranem czy tam w nocy a ja sobie pomyślałam "ej w sumie to pamiętam jak kiedyś były blogi i bloggera się używało, ciekawe czy blogger jeszcze jest?" i wpisałam aby zobaczyć. I okazuje się, że jest, co więcej przypomniało mi się, że przecież stworzyłam sobie kiedyś bloga na tym koncie google. I zastanawiałam się czy w sumie on jeszcze jest. I kurwa jest i oh boi...

Pięć, sześć lat temu miałam ile? Basically trzynaście/czternaście lat. A teraz mam dziewiętnaście, prawie dwadzieścia bo jest nowy rok zaraz. Po pierwsze czas szybko leci. Po drugie cringe łapie mnie ogromny czytając te trzy posty opublikowane i tak z jeszcze trzy nieopublikowane. Starałam się mówić super pięknym poetyckim językiem, mówiąc metaforami i innymi pierdołami... Versus teraz kiedy dosłownie nie używam znaków polskich często, pisze większość wyrazów i zdań z małej litery, mówię pół english pół polish i używam skrótów typu n zamiast nie. I prostym językiem z przekleństwami bez żadnego zbędnego pierdolenia. Jak to moje podejście się zmieniło, heh? Ale emotek nadal używam. Emotki są super. I teraz sobie pisząc to jednak staram się ładnie popisać. Granica jest co nie, nie możesz wszędzie pisać tak wyjebanie.

Ja to pisze właściwie dla siebie, bo przecież i tak tego nikt nie przeczyta to prawie jest jak lost media. I mean linka nikt nie ma, na bloggera nikt nie wchodzi, a ja nawet nie wiem czy w sumie jest tu jakiś dostęp do tego. Ale spoko zawsze miejsce na jakieś przemyślenia, gdzie można poudawać, że pisze do kogoś. Prawie jak mój prywatny twitter.

Ale jest to śmieszne. Bo patrząc na stare posty mogę sobie porównać z moim obecnym życiem. Śmieszne jest to, że w sumie się zmieniło, ale też nie. 

Ostatni post powstał jeszcze przed moim czasem w liceum. Czyli całe moje czteroletnie przeżycie szkoły średniej zostało kompletnie pominięte. Jakby no miałam i nadal mam twittera, nie dziwi mnie to. Ale nadal śmieszy, bo pewnie pisząc tamte posty wtedy jeszcze myślałam jak będzie moje życie wyglądało w szkole średniej, a teraz dosłownie jestem na studiach, co prawda pierwszym semestrze i z być może przyszłą możliwą zmianą studiów... Jednak still czas szybko leci. Wbrew pozorom nie działo się tak dużo jakbym mogła przypuszczać, że będzie się dziać? Nie było super mega ogromnej zmiany w moim życiu, jaka mogłaby się wydawać, że będzie. To nie jest tak, że nic się nie zmieniło oczywiście, ale dla przykładu w liceum nadal trzymałam się na u boku, jak w podstawówce i basically nie miałam żadnych przyjaciół i znajomych... Staram się to zmienić na studiach, okej? Moja niska samoocena praktycznie nadal jest niska, chociaż muszę powiedzieć lekko została podwyższona. Celu w życiu nadal nie mam, a żyje w sumie chwilą. Seriale, gry, książki, anime, kreskówki i fazy na nich zostały. Nigdy z tego nie wyrosłam. Hyperfixacje? Still strong, kiedy jakąś mam. Życie postaciami fikcyjnymi i ich losami, w szczególności moich ulubionych postaci, zamiast swoim życiem jak najbardziej dalej obecne. Chociaż...

Zmieniło się trochę pod względem "fikcyjnych crushy". Pomijając, że fikcyjne crushe =/ ulubione postacie i basically odkryłam, że mój ulubiony typ postaci to albo comic reliefy albo słodziaki różnego rodzaju, to moje fikcyjne crushe to często kobiety. Jestem bi. Tak myślę. Od dłuższego czasu. Czytając stary post, który mówi, że wlw jest mało... BOŻE TAK LAURENTY Z PRZESZŁOŚCI YOU'RE SO RIGHT, SPEAK YOUR TRUTH. Ona już wiedziała. Ta Laura już musiała wiedzieć, musiała. Okazałam się gejem myślę, że kinda spodziewane ale też funny. Jakby dobra tak nadal nie jestem stuprocentowo pewna, ale tak jestem mocno przekonana, raczej już nie okłamuje siebie tak myślę.

Jestem ciągle sama tho. Nie miałam przez ten czas nigdy nikogo, prawie nic nie przeżyłam. No prawie, bo w tym roku miałam swój pierwszy pocałunek. Chcę mi się płakać bo nie pamiętam go prawie. Scena prawie jak z filmu, całkowicie pomoczeni stoimy przed drzwiami w deszczu i gadamy i ja mówię o nas. Serce mi się kraja bo widzę jego łzy w oczach. I najlepsze jest to, że teraz już sama nie wiem. Bo kontakt still mam, to jest jedna z najważniejszych dla mnie osób dosłownie, mój drugi besti. Crazy, że znalazłam przez internet swojego drugiego besti, nigdy bym nie sądziła, że tak się stanie.

Anyway, moje postanowienie noworoczne na 2025 chcę xf dobra...........


JAKI VENT Z TEGO WYSZEDŁ BOŻE.

Cóż ale już nie piszę zbytnio fanfików, a moje marzeniu o byciu pisarzem sobie spierdoliło. Nie wiem kim chcę zostać, grafikiem by było spoko, ale w świecie gdzie ai teraz kurwa jest wszędzie to ciężko. Jestem na studiach informatycznych i był plan aby być informatykiem ale XDDD. Chyba niezbyt za ciężko jest. Jakby ja nie mam planów, ja chcę tylko kurwa żyć i korzystać z przyjemności i ewentualnie znaleźć kogoś o tyle proszę dzięki bardzo.

Ale w sumie moje podejście do niektórych spraw się zmieniło. No pewnie też bo dojrzałam, ale po prostu mam chyba bardziej realistyczne podejście. Chciałabym mieć optymistyczne, jakby w jednym z tych postów powiedziałam, że szanuję optymistów i kurwa nadal się zgadzam! Chciałabym mieć podejście optymistyczne, jakby naprawdę znaleźć szczęście w tym świecie i pozytywy jest tak ciężkie i ktoś potrafi to zrobić? Naucz mnie please. Chciałabym dążyć z jednej strony, ale nie do końca potrafię. 

Jest więcej rzeczy, które można tu napisać, ale a) już zapomniałam co chciałam b) nie chcę mi się c) jest 4:46 d) dupa mnie boli ok.

Na końcu pokażę kilka moich crushy różnych postaci bo mam nadzieję, że Laurenty z przyszłości to zobaczy za kilka lat i oceni mój taste.

callie torres z greys anatomy, girl kisser and she can kiss me <33

faith lehane z buffy, bisexual energy so much
thirteen z house, nie obejrzałam serialu zbyt, ale nawet od małego lubiłam 13 najbardziej

głównie ta trójka jak narazie myślę o tym i wszystkie są bi, ciekawe....

poniedziałek, 2 września 2019

O mnie się nie martw, o mnie się nie martw...


Kursywa!

Mogłabym napisać coś, jakieś zwykłe puste słowa. Zwykłe, puste słowa, w których piszę coś więcej, niż tylko "Obiecuję, już nie będę, poprawię się, będę pisać *kaszle* regularnie *kaszle*". Oczywiście, że mogłabym, ale tego nie zrobię, bo serio, nie ma potrzeby zwodzić za nos, w szczególności siebie.

To... Nie będzie jakiś post. To po prostu będzie wstryczek w nos, dla kogoś, kto uznał, że nic, więcej tu nie napiszę. Po prostu...

MAM NA TO CZAS
I napiszę coś, w swoim czasie.
Okej?
Okej.

Etykiety:

wtorek, 11 czerwca 2019

Halo, tu listonosz z rachunkiem zapukał – Masz ci los, opinie wraz z powrotem do żywych...


Kurs...ywa?

Czteroliterowy wyraz, który w pełni brzmi halo jest tu dość... Zbędny? Pytanie istotne jest takie, czy pisanie bloga, aby pisać post raz na rok jest potrzebne, a tym bardziej pisanie czegoś, co naprawdę mała liczba osób będzie czytać. Mogłabym się nad tym głębiej zastanowić, ale nie będę rozmyślała nad czymś, co jest oczywiste.

Już nie zadam pięknego pytania retorycznego, dotyczącego czego nie pisałam, bowiem powody są dość proste do rozwikłania.

W każdym razie, uznałam, że należy dodać tu post. Zwykły post, gdyż po prostu dzisiaj nie mam pomysłu na filozoficzne przemyślenia, albo rozwikłanie co było pierwsze? Kura czy jajko?. O nie, nie, to zostawię wszelkim naukowcom. Normalne opinie. Wyrażanie własnych opinii, zawsze jest spoko, ponieważ ludzie często lubią opowiadać o sobie i pokazywać wszystko co z sobą związane. A to, że większości osób nie interesuje, co piszę randomowa osoba w internecie... Taa, to już jest inna sprawa. 

Więc, jak mówiłam, witam z pierwszą częścią, przypadkowych opinii o wszystkim, bo jak stara, dobra zasada mówi: "Nie znam się, to się wypowiem." 

❏ Powinno się szanować każdego człowieka. Bez względu na to, czy jest wredny, chamski, jak wygląda, jak się zachowuje. To ukazuje nasze zachowanie, i naszą kulturę. 

❏ Komentarze typu: "Nie podoba ci się, to nie czytaj/oglądaj!" po prostu targają nerwy. Po co wstawiasz coś, jeśli inni nie mogą tego widzieć? Każdy ma prawo do wyrażania własnego, negatywnego, jak i pozytywnego zdania.

❏ Wiele ludzi za szybko chce dorosnąć, by potem znów marzyć jako dorosły o dniach dzieciństwa, które już dawno przeminęły. Często za szybko biegniemy do dorosłości, a także odpowiedzialności, a potem mamy znowu ochotę wracać do bycia małym dzieckiem.

❏ Noragami jest średnim anime. Jednak, z tego powodu, że jest to pierwsze moje anime, więc mam do tego ogromny sentyment, a także uwielbiam to anime, całym sercem.

❏ Krytyka to nie hejt, więc powinno się ją cenić, nawet jeśli jest bardzo bolesna. 

❏ Każdy może oglądać co chce. Dlatego, mi wisi to, czy dwudziestoletnia osoba ogląda sobie dla zabawy miraculum, czy choćby nawet takie "my little pony". 

❏ Słowa: "Bo tak",  lub "bo lubię" mogą być używane w niektórych dyskusjach jako argument, ale powinno się wiedzieć w jakim przypadku

❏ NIE LUBIĘ ERENA Z ATAKU TYTANÓW. Dla mnie jest to jeden z najbardziej wkurzających głównych bohaterów, przy którym Mikasa i Armin są jak takie małe aniołki. Jego zachowanie mnie irytuje, jest strasznie nie do zniesienia, gdy oczywiście mówi: wYpLeNiE tYcH WsZysTkICH TyTaNÓW Z TeJ zIEmi. Jest poniekąd dobrym (ale BARDZO daleko mu do idealności) przyjacielem, jednak pod kątem tych wszystkich jego irytujących wad, po prostu... Nie. ALE ŻEBY NIE BYŁO, JUŻ GO NIE NIENAWIDZĘ. 

❏ Cholernie szanuję autorów, za realistyczne postacie, z realistycznym zachowaniem, realistycznym myśleniem i mówiącymi w realistycznym dialogu. 

❏ N i e n a w i d z ę    O C. Prawdopodobnie jest to spowodowane licznymi fanfikami, w których zwykle wokół takich postaci kręci się akcja, są strasznie atrakcyjne, przez co ma się wrażenie, jakby były bóstwami, a zwykle po ich błędnych decyzjach wszyscy klepią ich po główkach. Wiem, że jest to odpowiednik Mary Sue, ale nie moja wina, że ciągle, gdy widzę tag OC, i wchodzę, to znowu wychodzi z tej OC... Wolę tego nie komentować. 

❏ Wszyscy Baddasii w anime, lub kreskówkach są właściwie, meh. ;P. Po prostu, są zwykle zbyt idealni i często mam wrażenie, że takie postacie są mało realistyczne... No ciężko z nimi się mi utożsamia. 

HA, OMINĄŁ MNIE TEN HAJP NA LEVIEGO. Właściwie, to w porównaniu do dużej ilości osób z fandomu, mnie tam Levi nie powalił. Prawie zawsze mam tak, że ulubieńców fandomu albo: a) nie lubię b) są mi obojętni c)  tylko lubię. Taki Levi zalicza się do b, a taki Yato to do c. 

❏ Nagito Komoda to dobra postać, dobrze napisana, z oryginalnym charakterem... Co nie znaczy, że muszę ją lubieć, a wręcz przeciwnie! 

❏ Spalić na stosie Ereri. Serio, serio. To jest chyba najgorszy ship, taki, którego po prostu nienawidzę. Dlaczego? Podam każdemu zainteresowanemu, moje powody, ku temu. Aż mi się przykro robi, gdy patrzę, jak wiele osób z fandomu ubóstwia ten ship, a ja bym wyrzuciła go do śmieci, spaliła ten stos wraz z nim, a potem porzuciła tam coś co wybucha. 

❏ Tak szczerze, to ja bym dołączyła do Korpusu stacjonarnego. Sercem uwielbiam Zwiadowców, i okropnie ich szanuję, ale gdybym była w tym uniwersum, to oczywiście wybrałabym stacjonarny. Po pierwsze, napewno dbałabym o swoje życie i chciała dołączyć do Żandarmerii, ale znając moje umiejętności na pewno nie udałoby mi się być w najlepszej dziesiątce, co za tym idzie, miałabym do wyboru tylko dwa korpusy... I najlepiej byłoby mi wybrać ten korpus, w którym szybciej nie zginę. 

❏ Ostatnio myśląc o tym, doszłam do wniosku, że współczuje Peterowi Pettigrew czy Argusowi Filchowi. Będąc taką czarną owcą, w paczce, czy jedynym charłakiem, nie dziwiłabym się, dlaczego mam taki, a nie inny charakter

❏ W tym życie naprawdę trzeba szanować optymistów... 

I tak oto można w istocie powiedzieć o zakończeniu pierwszej części opinii. 

Pierwsze kilka faktów jest pisane w innym stylu, aniżeli kolejne. Mam ku temu powód, taki, że dalsza część tego postu została napisana dopiero dwa miesiące później, niestety, przez moje lenistwo. 

 Ostrzegam tych nielicznych, co przywędrowali właśnie tu: te posty nie będą często. Myślę, że raz w roku mogą starczyć, prawda? Można tak powiedzieć, ale tak szczerze, nigdy nie wiem kiedy będą posty. Może w końcu zakupię wehikuł czasu, ale narazie trzeba się zadowolić takim postem. 

Tak przy okazji, to powstanie też blog o simsach. Nie wiem kiedy, ale na pewno puszczę linka! 

Tak więc... Bayo! Lub Kreska!


Znalazłam konika! 






Etykiety:

sobota, 21 lipca 2018

Szaleństwo świata dziwaków

Kursywa!

   Po prostu słowa same wychodzą na wierzch, kiedy nie masz co robić i naprawdę uważasz, że teraz czas mogłam przeznaczyć na coś kreatywnego, w formie okładki lub krótkiego opowiadanka.

   No cześć, witam, jakby to powiedzieć, jestem osobnikiem płci żeńskiej o imieniu Laura, i jak wcześniej wspominałam naprawdę mi się nudzi, więc postanowiłam napisać pierwszy post na moim już dawno założonym blogu. Szkoda mi jest tego całego bloggera, ludzie przerzucili się na wiele innych rzeczy w internecie, pozostawiając blogi na osamotnionej drodze, opuszczonej i samotnej, aż w końcu i one wyzioną ducha, z powodu braków tej weny, czytelników, czy zapału. Jak można ludziom uświadomić, że nasz biedny, poszkodowany blogger, może być świetną zabawą i doskonałym źródłem wiedzy?

Policz do pięciu i zastanów się kim jestem.
Akuku! Zza drzwi wychodzę ja, dziewczyna o przezwisku Laurenty, która lubuje się w różnych, szalonych światach - tych dziecinnych, kreskówkowych, jak również, magicznych, książkowych. Gry, książki, kreskówki, anime, muzyka - po prostu wszystko to należy do części mnie! Wiecie, czasami uwielbiam patrzeć sobie na odcinki z Kod Lyoko. A czasami mogę utopić sobie simsów w basenie, jak każdy normalny gracz simsów. Moja biblioteka mogłaby być wypełniona historiami, z którymi spędzałabym wolne wieczory... I popijała gorącą herbatkę.

Tak, tak, zajmuję się marnowaniem swojego wolnego czasu, marząc o swoich nieistniejących crushach… Gdyby tylko świat mógłby mi ich przysłać na prawdziwy świat...

Ale nie bez powodu wiemy, że się tutaj znalazłeś! Chcesz coś poczytać. Tylko co? Powiem tak, ze względu na moje zainteresowania, to może być wszystko. Poradniki? Jasne! Luźne posty, w których przeklinam świat? Pewnie! Zwykłe i nędzne opowiadania fanfiction? Oczywiście! Tak więc widzisz, może tu być tego całkiem sporo. Dlatego może będziesz sam sprawdzał, aby znaleźć jakąś niespodziankę? Razem ze mną zaskoczysz się tym, co ci zaserwuję.

Po pierwsze, czy kochasz ze mną starą kreskówkę Kod Lyoko? Pewnie nie, nikt tego nie zna, ale powiem ci, że to się na pewno tutaj pojawi. Co do kreskówek, patrz czy nie zjawi się na oknie biedronka. Zjawiła się? Na tym blogu też, zobaczysz ją z czarnym kotem!
Po drugie, czy kochasz pewną osobą, Yukine? Noragami to nie dzieło świata, ale ja to lubię, moje ulubione anime, więc zapraszam. Poza tym: Atak tytanów, Mirai Nikki, Danganronpa, Koe no Katachi, Angel Beats… Będzie tego o wiele więcej, gdy obejrzę jakieś anime!
Gry... Simsy, Transformice, Osu, The Walking Dead, Doki Doki, i więcej. Jeszcze są gry, które tak bardzo chcę - Life is Strange, Danganronpa, Dead by Daylight. Ich nie mam, ale trochę tam o nich wiem!

To się zamienia już w reklamę, i nie przypomina tego co pisałam na samej górze, prawda? Czytelniku, przepraszam za to. Ale teraz powiem tylko słowa, bo same słowa są tajemnicze, ja uwielbiam tajemnicę, i tworzyć... Coś.

Harry Potter.
Narnia.
Alan Walker.

Jest dobrze?
Tak?
Tak?
Tak?
Jasne, że tak!

Magia w naszych umysłach nie zadziałała. Spróbuje to zrobić innym razem.
Zapraszam tutaj. Moje konto na wattpad. Nic tam nie ma, ale myślę, że się pojawi.

Ale na razie...

Kreskq!

Etykiety: , ,